Niedawno pojawiły się na rynku nowe oferty skierowane do prosumentów, obiecujące możliwość odebrania 100% przechowywanej w sieci energii zamiast 80%. Umowa z takim zapewnieniem zawierana jest przeważnie na okres 2 lat z możliwością przedłużenia, oraz wymaga zerwania dotychczasowej umowy kompleksowej posiadanej u swojego sprzedawcy. Do nowości tej należy podchodzić z rezerwą, upewnić się że jest to opłacalne i instalacja nie będzie nas finalnie kosztowała więcej niż przy normalnym ustawowym, gwarantowanym 15 letnim systemie upustów.

 

Dla przypomnienia, system opustów według którego rozliczani są prosumenci zakłada możliwość „przechowania” w sieci nadmiaru wyprodukowanej energii, która nie została wykorzystana bezpośrednio. Prosument może odebrać 80% przechowywanej energii (w wypadku gdy jego instalacja nie przekracza 10 kWp mocy) pozostałe 20% jest liczone jako „opłata” za przechowanie. Pojawienie się „prywatnego net meteringu” może być jedynie chwytem marketingowym mającym na celu zebranie bazy osób zainteresowanych inwestycją we własną instalację fotowoltaiczną. Zwłaszcza w obecnych okolicznościach, niepewności programu Mój Prąd oraz ogromnego wzrostu ilości firm montażowych. Jak pisze portal GLOBEnergia*

Na rynku pojawiły się już dwie oferty dużych firm, które zakładają, że prosumenci nie stracą nawet tych 20% energii, traktowanych jako “opłata” za przechowywanie energii w wirtualnym magazynie w ramach systemu opustów. Niemniej jednak, w materiałach marketingowych nie znajdziemy informacji, że rozliczenie klientów w opuście wymaga min. pokrycia kosztów dystrybucji przez sprzedawcę energii co generuje istotne koszty. Trudno też domniemywać, że firmy oferujące opust 1:1 zaczną trudnić się działalnością charytatywną. Koszty rozliczenia prosumenta muszą finalnie być na niego przerzucone, czy to w postaci dodatkowych usług czy ceny instalacji.

W temacie rozliczenia opustów 1:1 wypowiadają się też eksperci. W rozmowie z redakcją GLOBEnergia* Bogdan Szymański Prezes Stowarzyszenia Branży Fotowoltaicznej POLSKA PV ocenia:

Marketingowo wygląda to dobrze, ale finansowo może być różnie. Rozliczenie prosumentów w opuście generuje stratę dla spółek obrotu przy opuście 1:0,8, dlatego proponując klientowi opust 1:1 strata będzie się dodatkowo powiększać. Ten koszt ktoś musi pokryć. W części może być on finansowany z obniżenia marży wykonawcy, ale w dużej części zapewne zostanie on przerzucony na klienta w wyższej cenie instalacji. Podobny mechanizm często jest stosowany w ratach 0%, gdzie koszt kredytu pokrywa sprzedawca z zysku ze sprzedaży, o który powiększa marżę na sprzedawanych towarach i usługach.

*Artykuł portalu GLOBEnergia „Opusty 1:1 – czy to opłacalne? Kto za to zapłaci?”